top of page

"Kochajmy się od święta" - wigilia w szpitalu


„Kochajmy od święta” wydaje się z pozoru typową komedią wigilijną, skrojoną na wzór „To tylko miłość”, tudzież polskich „Listy do M.”. Akcja rozgrywa się w dzień wigilijny, gdy poszczególni członkowie rodziny Cooper zmierzają na wspólną kolację.


Nastrój komediowy szybko rozwiewają problemy, które targają członkami rodziny, niezależnie od pokolenia:

  1. Rodzice po 40 latach małżeństwa mają siebie nawzajem na tyle dość, że zamierzają się rozstać.

  2. Jedna córeczka ma romans z żonatym lekarzem, którego rzecz jasna nie może przedstawić rodzinie, w zastępstwie próbuje uwieść na lotnisku paradującego przez cały film w moro żołnierza armii amerykańskiej.

  3. Druga córeczka, mocno zakompleksiona kleptomanka, zostaje aresztowana przy próbie kradzieży w sklepie jubilerskim przez policjanta, który okazuje się mieć poważne problemy ze swoją tożsamością.

  4. Synek stracił pracę, chodzi na beznadziejne rozmowy kwalifikacyjne do przesłuchujących go młodszych menadżerów, i ma „doła” że nie ma funduszy na zakup prezentów.

  5. Wnuczek marzy o pocałunku z dziewczyną, ale jak przychodzi co do czego, to okazuje się że oboje nie potrafią się całować. Jakby nie oglądali filmów …

  6. Czteroletnia wnuczka nauczyła się brzydkich słówek i tylko nimi operuje.

  7. Dziadek zakochuje się w młodej kelnerce z taniej restauracji przynosząc jej stare filmy na kasetach.

Historie bohaterów przeplatają się ze sobą na tyle często, że trudno wczuć się w ich sytuację. A na końcu na prędko twórcy filmu próbują jakoś rozwiązać wątki (najczęściej w sposób absurdalny).

Momentów śmiesznych i komediowych jest tutaj niewiele, opowiadane historie raczej smucą i przygnębiają. Dla większości bohaterów wspólna wieczerza wigilijna nie jest przyjemnością, a stresem jak ukryć swoje osobiste problemy i niedoskonałości.



„Kochajmy się od święta” ma więc przede wszystkim problem gatunkowych. Nie jest typową komedią świąteczną (no chyba że kogoś śmieszą nieszczęścia innych), a na poważny film dramatyczny wątki są zbyt pobieżne, nie pogłębione i fatalnie zakończone.


Irytujący jest w mojej ocenie motyw narratora, który tak jakby łagodząc powagę problemów od początku łagodnym głosem próbuje nam wmówić jak to fajnie że wszyscy pomimo problemów spotkają się przy świątecznym stole. Ale z samego filmu nie wynika że będzie tak fajnie.


Tylko pies ładny ….


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page