top of page

"Duke of Burgundy. Reguły pożądania" - kot mądrzejszy do lesbijek


Największą wada tego filmu jest fabuła, a właściwie jej brak. Pewnie chodzi tutaj o zafascynowanie służacej dojrzałą i mądrą (wiedza o motylach) panią domu. Ale wszystko się tak wlecze, że trudno zainteresować widza. Motyw przewodni kilkakrotnie powtarzany to naumyślne nie upranie przez służkę majtek skutkujące sadomasochistyczną karą.


Jeżeli ktoś się po zapowiedziach nastawia na kino mocno erotyczne też będzie zawiedziony. Dominuje ciemność i niedopowiedzenia, wiele scen dzieje się za zamkniętymi drzwiami (lub wiekiem skrzyni). Nie dziwi więc że część widzów wychodzi w trakcie filmu. Bo jest on trudny w odbiorze, sceny są rozciągnięte, dialogi zdawkowe, treść trudna do przyswojenia.


Trzeba przyznać że film jest znakomicie zrealizowany: zdjęcia, montaż, muzyka - wszystko na najwyższym poziomie. Tylko że kino jeszcze powinno coś konkretnego opowiadać, wzbudzać emocje, zainteresowanie widza, a tak to jest tylko taką ładnie opakowaną wydmuszką.


Jest w tym filmie jedna scena piękna z przylotem motyli. Nawet w małej sali Kinoteki robi ona piorunujące wrażenie dzięki przestrzennemu dźwiękowi i narastaniu ofensywy motyli. Idealna scena na zakończenie filmu, niestety reżyser brnie w fabule dalej.


Nie dziwi więc mruczący z nudów kot, który przebywając w otoczeniu zbzikowanych kobitek musi mieć skrajnie negatywne zdanie o rasie ludzkiej.


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page