Nad morzem - rozbite małżeństwa
Najnowszy film Angeliny Jolie to osobiste rozważania na temat małżeństwa i wszystkiego z nim nierozerwalnie związanego: początkowa namiętność, późniejsze znudzenie i oziębłość, zdrady i kryzysy, osamotnienie, nałogi i rozczarowanie.
Główny wątek dotyczy małżeństwa z dziesięcioletnim stażem granego przez Jolie z małżonkiem. Brad Pitt wciela się w postać sfrustrowanego pisarza, Angelina gra bezdzietną, "domową" żonę - byłą tancerkę. Przyjeżdżają nad morze z nadzieją że pisarz odzyska wenę twórczą. Ich pobyt sprowadza się jednak do samotnego picia alkoholu przez pisarza i faszerowania się lekami antydepresyjnymi przez żonę. Napięcie pomiędzy małżonkami narasta i wydaje się że dalszy ich związek, czy nawet życie powoli traci sens.
Sytuację odmienia przyjazd małżeństwa z dwumiesięcznych stażem. Ich młodzieńcza radość z małżeństwa odradza wspomnienia, a namiętność erotyczna staje się dla znudzonej pary teatrem do oglądania każdego wieczoru dzięki niedoskonałości hotelowej ściany. Co raz bliższe stosunki obu małżeństw mają odmienne skutki, starsze małżeństwo powoli się odradza, a młodsze przez intrygi bohaterki granej przez reżyserkę staje na krawędzi przepaści.
Nie ma się do czego w tym filmie przyczepić, bo jest on taki jak dziesięcioletnie małżeństwo. Pomimo pięknych widoków niewiele się dzieje, małżonkowie są głęboko nieszczęśliwi, topią swoje kłopoty w alkoholu albo lekarstwach. Z jednej strony taki ten film musiał być, z drugiej nie zdziwił mnie tekst z sali pod koniec seansu "zmęczył mnie ten film".
Nie da się ukryć, że film jest za długi, momentami gubi wątek i tempo. Główny motyw "dziurki w ścienie" jest mocno naciągnięty, trudno sobie wyobrazić żeby podglądane młode małżeństwo przez tyle czasu się nie zorientowało. Ale to wszystko mało istotne szczegóły w kontekście tego co Jolie chciała tym filmem wyrazić.
Jest w tym filmie jeszcze jeden - co prawda epizodycznie ukazany - ale może najważniejszy wątek trzeciego nieszczęśliwego męża. To właściciel hotelu, którego żona umarła kilka miesięcy wcześniej i jedyną nadzieję aby ją ujrzał jest wiara w życie po śmierci. Można mieć wrażenie że to własnie ten małżonek jest najbardzie zdenerminowany żeby jego małżństwo się ponownie połączyło.